niedziela, 17 lutego 2013

Filmik.


EVS - "Zugdickie lato z trenerem" - 2012 - Gruzja.
EVS (European Voluntary Service) - "Zugdidi's summer with a trainer" - 2012 - Georgia.

Michał.

piątek, 21 września 2012

chill out


Chill out in the Georgian style.

Asia

po powrocie

"You are the music while the music lasts." T. S. Elliot

Wróciliśmy do Polski już ponad 2 tygodnie temu. Pobyt w Gruzji zaczyna już się wydawać nieco nierealny i bardzo oddalony w czasie. Właśnie skończyłam walkę z przeprowadzką, kartonami i skręcaniem mebli (nowy pomysł na biznes: montaż mebli w bikini - zrobię furorę...). Obiecuję w najbliższych dniach wrzucić jeszcze kilka rozpoczętych jeszcze w Zugdidi, a nie dokończonych przez kwitnące tam życie towarzyskie, postów. Podzielę się również fotkami, żebyście mogli zobaczyć parę gruzińskich cudów.

Życie tymczasem toczy się dalej. Aż pięcioro z nas (Monika, Karolina, Asia, Janek i Michał) rozpoczęło już przygotowania do udziału w kolejnym zagranicznym projekcie. UE nas kocha i nigdy nie odmawia swoich pieniędzy. Czas na słoneczną Italię! Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

Asia

środa, 29 sierpnia 2012

tam i z powrotem


Kto by pomyślał, że będziemy siedzieć w Zugdidi pod kocem i tęsknić za Wami. Tak tu cicho, bezpłciowo..;)

Kolejna rzecz w domu rozwalona – zamek od toalety, a Ciebie Janku nie ma…

A co do naszej trójki podróżniczej, to zamieniła się ona w dwójkę. Wróciłyśmy dzisiaj z Karolą ze Svanetii. Ostatni cel pobytu w Gruzji został zdobyty – granica lodowca Ushba.


 W drodze do Mestii
 
 na szlaku
 
                                             a dotąd doszłyśmy - granica lodowca Ushba


Monika i Karolina

McDonalds w Tbilisi

O tym mieście można by pisać całe epistoły, ale ja tylko napiszę kilka zdań. Kluczowym miejscem dla trzech szalonych podróżników okazał się przybytek niejakiego Mc Donalda, który jednak nie skusił nas znajomym smakiem globalizowanej papki nazywanej cheeseburgerem, a darmowym internetem, który choć pędzi z prędkością zdezelowanej Łady, ale przynajmniej umożliwia mi dodanie tego posta. Zatem- chwała Mc Donaldowi (kimkolwiek był).

Janek

niedziela, 26 sierpnia 2012

Znikamy na jakiś czas.

Ten okres naszego życia nazywa się: On the road. Plecaki ważą tyle, ze obawiamy się o paski i troki, słońce pali, Zugdidi niedługo zniknie za plecami. Po wizycie w Batumi zostały nam niezapomniane wspomnienia i ważne znajomości. Zdjęcia także, ale wrzucimy je później. Teraz przed nami reszta Gruzji. Zobaczymy tyle, ile starczy czasu i kasy. Póki co przybijamy Was drodzy czytelnicy zugdidzką piOnę i idziemy łapać stopa.

Janek z Michałem i Marcinem

sobota, 25 sierpnia 2012

Czas zacząć pakować swoje rzeczy i opuszczać Gruzję. W domu robi się coraz smutniej, ciszej...pierwsze osoby wyjechały.

Monika