Od szefa kuchni, czyli co w Gruzji zjesc sie powinno przede wszystkim (do dwoch dni pobytu) ;)
Chaczapuri megrelskie- zapiekany cienki placek z serem (najlepiej z duza iloscia sera). Przypominac moze wygladem pizze margarite, jednak smakuje o niebo lepiej.
Chinkali- "jakby okragle duze pierogi" z miesem i zupa przypominajaca polski rosol w srodku. Na poczatku nalezy je nadgryzc i wysaczyc znajdujaca sie w srodku zupe, nastepnie jemy prawie calosc, pozostawiajac tylko czesc skladajaca sie wylacznie z ciasta, za ktora trzymalismy chinkali od poczatku. Oczywisce w regionie, w ktorym sie znajdujemy nalezy uzyc duzej ilosci czarnego pieprzu i najlepiej popic araqi, czyli wodka.
Szaszlyk- upieczone kawalki miesa (wieprzowgo lub wolowego) ulozone w skwierczacym jeszcze sosie w miseczce, przykryte cebulka. Do tego swieze puri i ostry sos pomidorowy...
Nalezy wspomniec o sazamtro, przepyszny, soczysty i slodki...mmmm...polecam!! ;)
na dzis tyle...
Marcin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz