czwartek, 5 lipca 2012

Od szefa kuchni, czyli co w Gruzji zjesc sie powinno przede wszystkim (do dwoch dni pobytu) ;)

Chaczapuri megrelskie- zapiekany cienki placek z serem (najlepiej z duza iloscia sera). Przypominac moze wygladem pizze margarite, jednak smakuje o niebo lepiej.

Chinkali- "jakby okragle duze pierogi" z miesem i zupa przypominajaca polski rosol w srodku. Na poczatku nalezy je nadgryzc i wysaczyc znajdujaca sie w srodku zupe, nastepnie jemy prawie calosc, pozostawiajac tylko czesc skladajaca sie wylacznie z ciasta, za ktora trzymalismy chinkali od poczatku. Oczywisce w regionie, w ktorym sie znajdujemy nalezy uzyc duzej ilosci czarnego pieprzu i najlepiej popic araqi, czyli wodka.

Szaszlyk- upieczone kawalki miesa (wieprzowgo lub wolowego) ulozone w skwierczacym jeszcze sosie w miseczce, przykryte cebulka. Do tego swieze puri i ostry sos pomidorowy...

Nalezy wspomniec o sazamtro, przepyszny, soczysty i slodki...mmmm...polecam!! ;)

na dzis tyle...
Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz